czwartek, 28 grudnia 2017

Pielęgnacja poranna i wieczorna z dodatkami

  Z rytuałem porannej pielęgnacji będzie dużo szybciej i prościej, niż z wieczornym. Dobrze wiecie już co to jest tonik, płyn micelarny itp., więc skupimy się na konkretach.
  Wstajesz rano z łóżka i ... no właśnie, w moim przypadku kontynuacja to i.... robisz sobie kawę :) Ale kiedy już wypiję kawę i zjem śniadanie, idę do łazienki ogarnąć buźkę :). Dla tych z Was, którym brak czasu i chęci w porannych godzinach zajmować się urodą, rytuał pielęgnacyjny uproszczony do minimum: tonik i krem. Tak, tylko tyle :) Jeśli naprawdę brak Ci czasu to jest absolutne minimum, które powinnaś zrobić dla swojej skóry. Tonik delikatnie oczyści i odświeży, a krem nawilży. Potem dowolnie albo makijaż, albo nie. Niestety te z nas, które borykają się z cerą tłustą, trądzikową nie mają tak łatwo. Aby powstrzymać powstawanie nowych wykwitów, muszą niestety powtórzyć całą pielęgnację wieczorną, czyli oczyścić porządnie skórę wybranym sposobem (najlepiej umyć), stonizować i dopiero wtedy nałożyć krem, później wiadomo makijaż, albo i nie.

lekka emulsja doskonale nawilża i
szybko się wchłania
Jeśli chodzi o rodzaj kremu, który możemy stosować "na dzień". Na pewno powinien on zawierać filtr UV, im wyższy, tym lepszy.. Większość kremów niestety zawiera filtr 15, czyli niezbyt wysoki. Oczywiście musimy też pamiętać, że filtr działa tylko przez kilka godzin :(. Poza tym krem na dzień powinien być nawilżający, nie natłuszczający. Różnicę między tymi dwoma odczują szczególnie te z Was, które będą próbowały na krem nałożyć makijaż. Przy kremie tłustym trwałość makijażu jest znacznie niższa,  dużo ciężej się go nakłada, ponieważ zamiast wtopić się w skórę, ślizga się po niej, a po krótkim czasie nawet jeśli macie suchą skórę, zaczniecie się nieładnie świecić. Jeśli nie nakładacie makijażu, a macie bardzo suchą skórę, możecie pokusić się o krem lekko natłuszczający.
  Moim zdaniem najbardziej optymalnym rozwiązaniem pomiędzy zdrowiem skóry, a makijażem są kremy BB lub CC. Są to kremy, które poza tym, że dbają o naszą skórę, dodatkowo zawierają delikatny pigment, który subtelnie wyrównuje jej kolory. Niestety krem BB/CC nie sprawdzi się u tych z nas, które borykają się ze stanami zapalnymi, lub licznymi intensywnymi przebarwieniami, bliznami. Jeśli macie taką skórę, a chcecie aby wyglądała ona jednolicie, nie obędziecie się bez podkładu. 
serum olejowe,
używam jako kremu pod oczy i
olejku do ust-  uwielbiam
  Dla tych z nas, które rano w łazience mogą pobyć kilka minut dłużej. Oprócz kremu na dzień, warto stosować osobny krem pod oczy (zarówno w pielęgnacji porannej, jak i wieczornej). Skóra wokół oczu jest dużo cieńsza i delikatniejsza, niż ta na reszcie twarzy. Dużo szybciej się przesusza, traci jędrność i to właśnie w tej okolicy zazwyczaj pojawiają się pierwsze zmarszczki. Dlatego też kremy pod oczy są zazwyczaj bogatsze i bardziej skoncentrowane, niż te do twarzy. Wystarczy nałożyć odrobinę kremu na palce środkowe i delikatnie wklepać w skórę wokół oczu (górna i dolna powieka). Dlaczego palec środkowy, nie wskazujący? Dlatego, że palec środkowy nie ma takiej siły nacisku, co wskazujący, więc delikatnie wklepujemy krem, zamiast okładać naszą delikatną skórę. Całość zajmuje około 20 sekund.
  Oczywiście możemy pokusić się również o nałożenie serum lub esencji (to tak naprawdę serum o dużo lżejszej konsystencji, dzięki czemu szybciej się wchłania), ale to znowu dodatkowy czas, a tego szczególnie rano, zawsze brakuje.
Gudetama all i one dla leniwych- tonik, serum
i krem w jednym- używam codziennie i kocham
  Podsumujmy więc czasowo pielęgnację podstawową i rozszerzoną poranną i wieczorną.
Wieczorem:
- oczyszczamy skórę - płynem micelarnym, mleczkiem lub innym produktem przy pomocy waciku- bez makijażu zajmie to około 30 sekund, z makijażem nawet do 15 minut !!
                                - myjemy twarz olejkiem, płynem, pianką lub innym produktem- bez względu, czy mamy makijaż, czy nie, trwa to około 2 min.
 - tonizujemy wacikiem lub bez- max 20 sekund
- nakładamy krem- bez wmasowania- około 20 sek., z wmasowaniem około 2 minuty
"pakiet" absolutne minimum zajmie nam od 2min i 40 sekund do niecałych 20 minut.
Idźmy dalej, jeśli dorzucimy do tego esencje lub serum, dodatkowe 20 sekund na rozprowadzenie i do trzech minut na wchłonięcie. Dodajmy nałożenie i wklepanie kremu pod oczy- około 30 sek.- "pakiet rozszerzony" w najkrótszej wersji zajmie nam 6 minut i 30 sekund :). Jeśli lubicie waciki, to niestety urośnie do niecałych 25 minut.
Rano:
"Pakiet podstawowy"- tonik, około 15 sekund i krem bez wmasowania około 15 sekund, więc mamy 30 sekund pielęgnacji!!
Możemy rozszerzać pielęgnację w zależności od tego, jaką ilością czasu dysponujemy. Dodajmy krem pod oczy (30 sekund), mamy tylko 1 minutę, dodajmy serum/ esencję, mamy 4 min. Jeśli zdecydujemy się na umycie twarzy, dodatkowe 2 minuty, wmasujmy krem, dwie minuty."Pakiet rozszerzony" zajmie nam tylko i aż 6 minut (poprawcie mnie, jeśli źle policzyłam:-)).
  Nie jest to czas skradziony kosztem dziecka, męża, psa czy kogokolwiek lub czegokolwiek innego. To jest Wasz czas, który macie, który się wam należy i reszta powinna to uszanować (może za wyjątkiem psa, on niekoniecznie zrozumie:-)). Tylko 12 minut w ciągu całego dnia... to naprawdę nie dużo, a Wasza skóra odwdzięczy się Wam promiennym wyglądem i gładkością. Nadal nie? Podstawy zajmą Ci tylko 3 minuty w ciągu całego dnia, poza tym możesz uzbroić się w produkty wielozadaniowe takie jak serum marki HolikaHolika z serii Gudetama. Za jednym razem nakładasz serum, tonizujesz i kremujesz skórę.
  Pielęgnacja na prawdę może być przyjemnością, nie obowiązkiem. Musisz tylko znaleźć odpowiedni sposób i produkty dla Ciebie.

wtorek, 19 grudnia 2017

Pielęgnacja wieczorna cz. 3- krem

  Nareszcie, po całym oczyszczaniu i tonizowaniu, przyszedł czas na zakończenie podstawowej pielęgnacji wieczornej- krem. Na rynku dostępne są przeróżne kremy. Od po prostu nawilżających do regenerujących, seboregulujących i przeciwzmarszczkowych. Wszystkie mają jedno zadanie- dostarczyć naszej skórze tych składników, których najbardziej potrzebuje. Dlatego właśnie dobór odpowiedniego kremu jest bardzo istotny.
  Zacznijmy od tego, które kremy są odpowiednie do stosowanie na noc, ponieważ nie wszystkie mają to wyraźnie napisane na opakowaniu. Pierwszym kryterium kwalifikującym krem jako nocny jest brak filtrów UV (w nocy nie są nam potrzebne). Drugą istotną rzeczą jest ich skład. Kremy na noc są zazwyczaj bogatsze, bardziej odżywcze, niż kremy na dzień. Z reguły wiąże się to z cięższą konsystencją, więc jeśli macie skórę z tendencją do zapychania porów, uważajcie i zawsze sprawdzajcie konsystencję kremu przed kupnem. To samo zresztą dotyczy osób, które nie lubią czuć czegokolwiek na swojej twarzy. Kremy cięższe dłużej się wchłaniają, więc dłużej pozostają na naszej skórze.
 oil lub glicerin od razu odstawcie go na półkę- nie jest dla Was dobrym rozwiązaniem. Wybierajcie te kremy, które zaraz po wodzie (aqua) mają składniki aktywne takie jak kwasy (acid), ekstrakty (extract), minerały jak np. srebro, czy glinkę lub krzemionkę. Olej lub ich mieszanina nie powinien być głównym składnikiem kremu. Im więcej olejów i substancji natłuszczających zawiera krem, tym będzie cięższy. Na szczęście pojawiły się na polskim rynku kremy wodne i emulsje. Są to dwa rodzaje "kremów" które zawierają śladowe ilości olejów i bardzo szybko się wchłaniają nie zatykając porów.. Pomysł na tego typu pielęgnację przybył do nas z Korei kilka lat temu. Obecnie nawet polscy producenci, podążając za modą i oczekiwaniami, wprowadzają do swojej oferty produkty oparte na filozofii koreańskich rytuałów piękna.
Pozostając przy cerze tłustej, produkty na noc dla niej właśnie powinny być lekkie, zawierać dużo wody, a mało olejów, więc jeśli na  pierwszej pozycji składu kremu zobaczycie
   Idąc za ciosem, kremy dzielą się na dwa rodzaje: olej w wodzie i woda w oleju. Są to dwa składniki, które każdy krem musi posiadać, aby pozostałe składniki aktywne mogły się w nim wymieszać i połączyć. Trzecim składnikiem, który każdy krem posiada to emulgator (np. lecytyna sojowa), który sprawi, że krem nie będzie się nam rozwarstwiał (olej na stałe połączy się z wodą). Czwartym na nasze nieszczęście jest konserwant lub kilka z nich. Niestety nasze prawo nie przewiduje dopuszczenia do obrotu kosmetyku, który go nie zawiera, chociażby w małej ilości. Konserwanty całe szczęście mogą być naturalne, jak np. kwas laktabionowy. Pamiętajcie tylko, że produkty z naturalnym konserwantem mają krótszy termin przydatności, niż te ze sztucznym.
  Zawracając do tematu głównego- skóra normalna i sucha. Dlaczego razem? Ponieważ osobiście nie
znam nikogo, kto miałby skórę tylko i wyłącznie normalną. Zazwyczaj łączy się ona albo z suchą, albo z tłustą. Jeśli Twoja skóra przesusza się pod oczami i na policzkach, a w strefie T jest normalna, możesz wybierać kremy odrobinę cięższe. Nie przesadzaj tylko, bo nawet cera normalna może mieć tendencję do zatykania porów. Twój krem może być odżywczy, przeciwzmarszczkowy, nawilżający... masz dowolność wyboru, jeśli tylko konsystencja kremu Ci odpowiada.
   Co ze skórą bardzo suchą i skłonną do podrażnień? Tutaj sprawa znów się komplikuje, ale tylko odrobinę. Jeśli masz właśnie taki typ cery, wybieraj kremy ciężkie, odżywcze, wręcz delikatnie
natłuszczające. Możesz się nawet pokusić o stosowanie olejku do twarzy zamiast kremu. Dzięki temu wzmocnisz i nawilżysz swoją skórę, a ona odwdzięczy Ci się wyrównanym kolorytem, jędrnością i brakiem suchych, łuszczących się skórek.
  Może brzmi to wszystko trochę skomplikowanie, ale na prawdę, nie ma się czego bać. Najlepszym doradcą będzie Twoje własne doświadczenie. Niestety wiąże się to z kilkoma próbami, więc zamiast kupować nowy, polecany krem, zaopatrzcie się w próbki lub opakowania w formacie podróżnym. Jeśli okaże się, że Twoja skóra rano jest ściągnięta/ przetłuszczona, nie podoba Ci się zapach lub konsystencja, wiesz już, że tego kremu nie kupisz. W każdej drogerii powinny być testery (tak, dotyczy to nie tylko kolorówki), jeśli nie ma próbek, możesz, jako klientka, przyjść z własnym małym pojemniczkiem i wziąć próbkę kremu. Jeśli nie masz możliwości zaopatrzenia się w próbkę kremu, możesz go kupić na własne ryzyko, ponieważ nie dokonasz zwrotu otwartego produktu. Pamiętaj też, że fakt, iż Twojej przyjaciółce z taką samą cerą, krem odpowiada, nie znaczy to wcale, że będzie on odpowiadał Tobie.
  Powodzenia w poszukiwaniach :)

wtorek, 12 grudnia 2017

Pielęgnacja wieczorna cz.2.- Tonik- niby nic szczególnego

Poprzednio rozwodziłam się nad tym, jak ważne jest oczyszczenie skóry twarzy z zanieczyszczeń zgromadzonych na niej w ciągu dnia i makijażu. Najprościej by było, gdyby tylko to wystarczyło do zachowania zdrowej, promiennej i gładkiej skóry. Niestety, to nie jest aż tak proste.
   Nasza skóra z natury ma kwaśne ph (około 4/ 4,5). Przy każdym kontakcie z wodą, która jest z natury zasadowa, lub innym produktem oczyszczającym, ph naszej skóry podwyższa się. Dodatkowo zostaje usunięta bariera ochronna naszej skóry, tzw. płaszcz wodno- lipidowy. Czym to wszystko skutkuje? Na naszej twarzy żyją miliony bakterii, ich ulubionym środowiskiem jest to zasadowe, więc po oczyszczeniu twarzy mają na niej istny raj i nic nie hamuje ich powielania. W efekcie możemy zaobserwować wzmożoną ilość stanów zapalnych, szczególnie u osób ze skłonnością do powstawania tego rodzaju wykwitów. Jeśli chodzi o płaszcz wodno- lipidowy, który usuwamy w trakcie oczyszczania. Po usunięciu swojej bariery ochronnej, skóra jest bardziej podatna na infekcje namnażającymi się na jej powierzchni bakteriami. Z komórek naskórka w szybkim tempie odparowuje woda. Skóra zaczyna się przesuszać. Uruchamia to jej mechanizm obronny, zaczyna produkować większe ilości sebum, by jak najszybciej odtworzyć ów barierę. Innymi słowy, skóra zaczyna się przetłuszczać, szczególnie u osób z ze skórą tłustą i mieszaną. Może brzmi to trochę absurdalnie, ale przetłuszczająca się skóra z niedoskonałościami naprawdę może być wynikiem przesuszenia.
   Do sedna, co z tym wszystkim ma wspólnego tonik? Co to jest?
Tonik to płyn o obniżonym ph (około 4), często wzbogacony o składniki pielęgnacyjne, takie jak kwas hialuronowy, witaminy, minerały. Doskonałym tonikiem jest także hydrolat (tzw. woda kwiatowa), który ma niskie ph i zawiera składniki odżywcze. W kontakcie z naszą skórą, tonik obniża jej ph do naturalnie niższego 4/ 4,5. Odbudowuje również płaszcz wodno- lipidowy. Nasza skóra jest z powrotem zabezpieczona, a namnażanie bakterii bytujących na jej powierzchni znacznie ograniczone. W efekcie skóra jest bardziej nawilżona, gładsza, a na jej powierzchni powstaje mniej niedoskonałości.
  Wiele osób myli tonik i płyn micelarny, lub uważa te dwa produkty za jedno i to samo, tylko pod inną nazwą. Nic bardziej mylnego. Płyn micelarny, nawet wzbogacony o substancje pielęgnacyjne, ma wyższe ph niż nasza skóra ma za zadanie tylko ją oczyścić, włącznie ze zmyciem bariery ochronnej. Tonik, nawet jeśli ma w składzie substancje oczyszczające, ma głównie doprowadzić powierzchnię naszej skóry do normy.
  Jeśli chodzi o koszty, nie musicie wydawać milionów na super ekstra cudowny tonik marki X. Bardzo dobrze spełniają swoje zadanie toniki dostępne w drogeriach. Ważne, by był on dobrany do rodzaju skóry (łagodzący lub nawilżający do skóry wrażliwej, nawilżający do skóry normalnej i mieszanej, oczyszczający lub seboregulujący do cery mieszanej i tłustej).
  Większość osób używa toniku wylewając odrobinę na wacik i przy jego pomocy rozprowadza produkt po skórze twarzy szyi i dekoltu (tak, nie zapominamy o skórze poniżej linii szczęki, jest tak samo ważna :)). Ja osobiście nie lubię używać wacików, ponieważ pocieranie podrażnia moją wrażliwą skórę.
Dlatego kupuję tonik z atomizerem i rozpylam mgiełkę na twarz, szyję i dekolt.
Można go także nanosić na skórę wylewając odrobinę na dłonie i wsmarować w jej powierzchnię.
  Na rynku dostępne są produkty łączone, na przykład toniki micelarne lub serum, krem wodny tonizujący.
Jest to dobre rozwiązanie dla tych z was, które nie lubią trzymać za dużo produktów na półce, albo lubiących oszczędność czasu i pieniędzy. Z drugiej strony użycie toniku nie wyklucza użycia serum tonizującego. Wszystko zależy od Waszych preferencji, aby czas spędzony na pielęgnacji był dla Was przyjemnością.