wtorek, 12 grudnia 2017

Pielęgnacja wieczorna cz.2.- Tonik- niby nic szczególnego

Poprzednio rozwodziłam się nad tym, jak ważne jest oczyszczenie skóry twarzy z zanieczyszczeń zgromadzonych na niej w ciągu dnia i makijażu. Najprościej by było, gdyby tylko to wystarczyło do zachowania zdrowej, promiennej i gładkiej skóry. Niestety, to nie jest aż tak proste.
   Nasza skóra z natury ma kwaśne ph (około 4/ 4,5). Przy każdym kontakcie z wodą, która jest z natury zasadowa, lub innym produktem oczyszczającym, ph naszej skóry podwyższa się. Dodatkowo zostaje usunięta bariera ochronna naszej skóry, tzw. płaszcz wodno- lipidowy. Czym to wszystko skutkuje? Na naszej twarzy żyją miliony bakterii, ich ulubionym środowiskiem jest to zasadowe, więc po oczyszczeniu twarzy mają na niej istny raj i nic nie hamuje ich powielania. W efekcie możemy zaobserwować wzmożoną ilość stanów zapalnych, szczególnie u osób ze skłonnością do powstawania tego rodzaju wykwitów. Jeśli chodzi o płaszcz wodno- lipidowy, który usuwamy w trakcie oczyszczania. Po usunięciu swojej bariery ochronnej, skóra jest bardziej podatna na infekcje namnażającymi się na jej powierzchni bakteriami. Z komórek naskórka w szybkim tempie odparowuje woda. Skóra zaczyna się przesuszać. Uruchamia to jej mechanizm obronny, zaczyna produkować większe ilości sebum, by jak najszybciej odtworzyć ów barierę. Innymi słowy, skóra zaczyna się przetłuszczać, szczególnie u osób z ze skórą tłustą i mieszaną. Może brzmi to trochę absurdalnie, ale przetłuszczająca się skóra z niedoskonałościami naprawdę może być wynikiem przesuszenia.
   Do sedna, co z tym wszystkim ma wspólnego tonik? Co to jest?
Tonik to płyn o obniżonym ph (około 4), często wzbogacony o składniki pielęgnacyjne, takie jak kwas hialuronowy, witaminy, minerały. Doskonałym tonikiem jest także hydrolat (tzw. woda kwiatowa), który ma niskie ph i zawiera składniki odżywcze. W kontakcie z naszą skórą, tonik obniża jej ph do naturalnie niższego 4/ 4,5. Odbudowuje również płaszcz wodno- lipidowy. Nasza skóra jest z powrotem zabezpieczona, a namnażanie bakterii bytujących na jej powierzchni znacznie ograniczone. W efekcie skóra jest bardziej nawilżona, gładsza, a na jej powierzchni powstaje mniej niedoskonałości.
  Wiele osób myli tonik i płyn micelarny, lub uważa te dwa produkty za jedno i to samo, tylko pod inną nazwą. Nic bardziej mylnego. Płyn micelarny, nawet wzbogacony o substancje pielęgnacyjne, ma wyższe ph niż nasza skóra ma za zadanie tylko ją oczyścić, włącznie ze zmyciem bariery ochronnej. Tonik, nawet jeśli ma w składzie substancje oczyszczające, ma głównie doprowadzić powierzchnię naszej skóry do normy.
  Jeśli chodzi o koszty, nie musicie wydawać milionów na super ekstra cudowny tonik marki X. Bardzo dobrze spełniają swoje zadanie toniki dostępne w drogeriach. Ważne, by był on dobrany do rodzaju skóry (łagodzący lub nawilżający do skóry wrażliwej, nawilżający do skóry normalnej i mieszanej, oczyszczający lub seboregulujący do cery mieszanej i tłustej).
  Większość osób używa toniku wylewając odrobinę na wacik i przy jego pomocy rozprowadza produkt po skórze twarzy szyi i dekoltu (tak, nie zapominamy o skórze poniżej linii szczęki, jest tak samo ważna :)). Ja osobiście nie lubię używać wacików, ponieważ pocieranie podrażnia moją wrażliwą skórę.
Dlatego kupuję tonik z atomizerem i rozpylam mgiełkę na twarz, szyję i dekolt.
Można go także nanosić na skórę wylewając odrobinę na dłonie i wsmarować w jej powierzchnię.
  Na rynku dostępne są produkty łączone, na przykład toniki micelarne lub serum, krem wodny tonizujący.
Jest to dobre rozwiązanie dla tych z was, które nie lubią trzymać za dużo produktów na półce, albo lubiących oszczędność czasu i pieniędzy. Z drugiej strony użycie toniku nie wyklucza użycia serum tonizującego. Wszystko zależy od Waszych preferencji, aby czas spędzony na pielęgnacji był dla Was przyjemnością.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz