wtorek, 16 stycznia 2018

Co z tą mikrodermabrazją?

 Witam wszystkich. Było ogólnie o peelingach, teraz od podszewki przyjrzymy się zabiegowi mikrodermabrazji , jak wyglądają, jak długo powinna trwać, czym powinna być poprzedzona, a czym zakończona.
  Wiecie już czym jest mikrodermabrazja, ale powtórzmy, jest to złuszczanie mechaniczne naskórka wykonywane w gabinecie kosmetycznym. Dokładniej, wykonywane jest przy użyciu (w przypadku diamentowej) metalowych końcówek o różnym stopniu ziarnistości. Mamy osobne końcówki do ciała, do twarzy, bardziej szorstkie, bardziej delikatne. Daje to możliwość dostosowania poziomu złuszczenia indywidualnie do skóry klientki, wiadomo, że osoba o wrażliwej cerze nie może mieć wykonanego zabiegu w ten sam sposób, co klientka o skórze pogrubionej. W przypadku
mikrodermabrazji korundowej, mamy różne rozmiary ziarenek, dzięki czemu także dostosowujemy moc peelingu do potrzeb skóry. To, co złuszczymy jest wciągane przy pomocy pompki z do różdżki i osadza się na filtrze. Musicie pamiętać, że aktywne stany zapalne wykluczają wykonanie zabiegu, podobnie jak ciąża, nowotwory i choroby autoimmunologiczne. Sam zabieg złuszczania z reguły trwa od 20 do 30 minut, jednakże powinien on być poprzedzony dokładnym demakijażem i wstępnym oczyszczeniem skóry. Na zakończenie zabiegu, osobiście bardzo lubię jeszcze odrobinę przeczyścić skórę np. pianką myjącą, ponieważ z reguły pompa nie zasysa całego złuszczonego naskórka, i część zostaje na powierzchni. Następnie tonizuje i nakładam maskę nawilżającą, łagodzącą lub inną jeśli tego potrzebuje skóra. Po zmyciu maski i ponownym tonizowaniu, zabieg kończę kremem.
Mikrodermabrazję warto wykonywać w seriach od 6 do 10 zabiegów. Odstępy pomiędzy nimi mogą wynosić od 2 do 4 tygodni. Z drugiej strony musicie pamiętać, że zbyt częste i zbyt intensywne złuszczanie może powodować pogrubienie naskórka. Nie stanowi to problemu przy skórze cienkiej, wręcz spowoduje poprawę stanu skóry, natomiast przy skórze pogrubionej, problematycznej może spowodować pogorszenie jej stanu. Część osób woli mikrodermabrazję korundową, twierdząc, że jest bardziej higieniczna, gdyż korund raz użyty ląduje w śmietniku. Ja osobiście wolę mikrodermabrazję diamentową, oczywiście przy zastosowaniu wszystkich środków ostrożności. Mimo, że głowice są wielokrotnego użytku, za każdym razem są dokładnie czyszczone z resztek naskórka i dezynfekowane preparatem, który nie tylko zabije wszelakie drobnoustroje, ale również pozbędzie się malutkich pozostałości skóry, niemożliwych do usunięcia mechanicznego. Ta sama procedura dotyczy różdżki, natomiast filtry są jednorazowe.
  Na rynku dostępne są tzw. mikrodermabrazje do użytku domowego w różnych przedziałach
VisaCare Philips
cenowych, np. VisaCare Philips mikrodermabrazja w domowym zaciszu, jednakże nie będą miały one takiego samego potencjału złuszczającego jak zabieg wykonany w gabinecie. Dodatkowo nie znając zaleceń i przeciwwskazań możemy sobie bardziej zaszkodzić, niż pomóc. Wszystko zależy od Was, jeśli czujecie, że spokojnie poradzicie sobie same w domu, na pewno taki sprzęt ułatwi Wam pielęgnację i będzie stanowił miłą odmianę od zwykłych peelingów ziarnistych, czy enzymatycznych. Pamiętajcie tylko, że po zabiegu przez kilka dni nie możecie się opalać, czy korzystać z sauny. Dodatkowo przed złuszczeniem umyjcie twarz, a po nałóżcie maseczkę nawilżającą, lub chociażby porządną porcję kremu.
  Na koniec pytanie do Was. Czy któraś z was korzystała z zabiegu mikrodermabrazji w domu i w gabinecie? Jeśli tak, dajcie znać jakie są Wasze przemyślenia na ich temat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz